Pisarze z miasta Breslau
Dzięki Markowi Krajewskiemu i jego cyklowi kryminałów Wrocław ma swój literacki pomnik, którego mogą mu pozazdrościć inne miasta.
Kiedy w 2000 roku Polska była honorowym gościem targów książki we Frankfurcie, rzuciliśmy tam, co mieliśmy najlepszego, z dwójką noblistów – Miłoszem i Szymborską – na czele. Prezentację słusznie uznano za sukces: ukazało się wiele tłumaczeń, o polskiej literaturze mówiono i pisano w mediach, niektórzy autorzy na lata zakotwiczyli na niemieckim rynku.
Wrocław miał szczęście: niewiele miast w Polsce ma literacki pomnik
Jest jednak pewne „ale". Bez względu na to, jak bardzo nie doceniłyby polskich autorów prestiżowe dodatki literackie, czytelnicy żyli czymś zupełnie innym. Bo w tym samym czasie na rynku pojawiła się kolejna część przygód Harry'ego Pottera i to nią ekscytowały się niemieckie media. Wystarczyło zresztą zajrzeć do dowolnej księgarni, by zobaczyć ułożony na wystawie stosik opasłych tomów autorstwa Joanne K. Rowling. Cóż, popkultura tak właśnie funkcjonuje. Liczą się tylko blockbustery, największe rynkowe hity. I Wrocław taki przebój ma, a jest nim, oczywiście, cykl kryminałów Marka Krajewskiego o Eberhardzie Mocku.
Korzenie w twierdzy
Legenda międzywojennego Breslau na dobre zakorzeniła się w kulturze masowej i pokonać ją będzie niezwykle trudno. To, że ów obraz nie ma wiele wspólnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta